Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 1 maja 2024 09:12
PRZECZYTAJ!
Reklama

Trzęsienie ziemi w Radzie Miasta!

Zmiana w mysłowickiej Radzie Miasta. Funkcję przewodniczącego stracił kłótliwy Tomasz Papaj. Jego miejsce zajął Antoni Zazakowny, który do tej pory dał się poznać jako wyważony samorządowiec. Czy zatem jest szansa, aby radni zaczęli wspierać prezydenta? Czy też nadal będą podążać drogą konfrontacji?
Trzęsienie ziemi w Radzie Miasta!

Praprzyczyną konfliktów w Radzie Miasta jest wynik wyborczy z 2018 roku. Pewny wyborczego sukcesu poseł Wojciech Król z Platformy Obywatelskiej musiał wówczas przełknąć gorycz porażki. Mieszkańcy Mysłowic postanowili oddać stery miasta w ręce popularnego radnego Dariusza Wójtowicza.

Gorycz Króla doprowadziła do czkawki, która - na nieszczęście miasta - odbija się do dziś.

PO choć przegrała wybory, to wprowadziła do Rady Miasta najliczniejszą grupę radnych, którzy wspólnie ze starym układem byłego prezydenta Edwarda Lasoka stworzyli opozycyjną - wobec prezydenta Wójtowicza - większość. Do znanego tandemu Król-Lasok dołączył także Tomasz Papaj. Choć akurat radny Papaj, na początku kadencji wspierał nowego prezydenta, jednak z czasem, kiedy nie uzyskał politycznych fruktów od Wójtowicza, postanowił zostać pierwszym opozycjonistą. Czego zatem mogliśmy się spodziewać od koalicji przegranych w Radzie Miasta Mysłowice? Z pewnością niewiele dobrego.

Przewodniczącym Rady został Papaj, który od pierwszych dni skupił się przede wszystkim na bezpardonowym atakowaniu prezydenta i podległych mu urzędników.

Koalicja Król-Lasok-Papaj dwoiła się i troiła, by psuć wizerunek głowy miasta. Już w budżecie na rok 2020 radni postanowili wyciąć środki na mysłowicki sport, kulturę i promocję. Rozpoczęły się donosy składane na Urząd Miasta do wszelkich instytucji kontrolnych w Polsce. Reakcje służb miały na celu wstrzymać prowadzone inwestycje. Z jednej strony radni oczekiwali wyników, z drugiej rzucali kłody pod nogi, na przykład przez obniżanie opłat lokalowych. W mijającym roku miasta w całej Polsce muszą mierzyć się z gigantycznym spadkiem wpływów do budżetu z tytułu podatków. Dziury budżetowe sięgają setek milionów złotych. W Krakowie brakuje 6 miliardów złotych.

Gminy radzą sobie emisją obligacji i zaciąganiem kredytów.

W innym przypadku nie starcza pieniędzy na wypłaty i niezbędne zakupy. W Mysłowicach, w styczniu 2023 roku, zaplanowano dziurę budżetową na około 58 milionów złotych. Do końca roku, dzięki polityce oszczędności udało się zejść do kwoty 23 milionów złotych. Radni nie zamierzają jednak podnieść ręki za emisją obligacji i pomóc prezydentowi. Liczą, że wpadnie w kłopoty. Już dziś wiadomo, że pomimo braków finansowych, środków na wynagrodzenia w naszym mieście nie zabraknie. Kolejny rok to ogromna szansa na rozwojowy boom dla Mysłowic. Budżet inwestycyjny w wysokości 82 milionów ma zostać przeznaczony na budowę dróg, szkoły, boisk, parków, dróg rowerowych, odwodnienie ulic. Miasto nie zamierza zaciągać kredytów na wydatki bieżące, czyli np. na wynagrodzenia dla pracowników samorządu.

Władze planują emisję obligacji w wysokości 43 milionów złotych, które zostaną przeznaczone na realizację kluczowych inwestycji.

Na pierwszy plan wysuwa się kompleksowa przebudowa ulic: Armii Krajowej, Reymonta, Wyspiańskiego, Prusa, Mickiewicza, Lompy, Wojska Polskiego. Koszt tej inwestycji w 2024 roku wyniesie prawie 22 miliony złotych. Przebudowa ulicy Długiej pochłonie 9 milionów, zaś remont ulicy Kryształowej będzie kosztował 7 milionów złotych. W przyszłym roku wydamy 15 milionów złotych na modernizację linii tramwajowej oraz 14 milionów na budowę zespołu szkolno-przedszkolnego w dzielnicy Larysz. Remont elewacji budynku I Liceum pochłonie 5 milionów złotych. Za kwotę 2,3 miliona powstanie boisko wielofunkcyjne przy Zespole Szkół Specjalnych. Także w Brzęczkowicach powstanie park sensoryczny za ponad pół miliona.

Czy radni podniosą rękę za emisją obligacji inwestycyjnych i wspólnie z prezydentem przyczynią się do odnowy Mysłowic?

O tym przekonamy się w najbliższych tygodniach. Nowy szef Rady Miasta to szansa na nowe otwarcie. Czy jednak Antoni Zazakowny będzie w stanie zrzucić z siebie jarzmo posła Wojciecha Króla? Czas pokaże.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama