Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 7 grudnia 2024 12:42
PRZECZYTAJ!
Reklama

Osiedle na Laryszu też im przeszkadza?

Ludzie chcą mieszkać w Mysłowicach, czego przykładem jest plan wybudowania osiedla domków jednorodzinnych na Laryszu. Nie podoba się to opozycyjnym radnym, choć w czasie kampanii wyborczej narzekali, że nasze miasto się wyludnia.
Osiedle na Laryszu też im przeszkadza?
Larysz się rozwija, a najlepszym tego dowodem jest budowana za 33 mln zł duża i nowoczesna szkoła.

Największym polskim problemem jest demografia. Społeczeństwo się starzeje, a na świat przychodzi coraz mniej dzieci. To zwiastun ogromnych problemów społecznych, gospodarczych i kulturowych. W szybkim tempie wyludnia się też nasz region, a jedynym sposobem na sztuczne zahamowane tej tendencji jest wewnętrzna migracja. Stąd rywalizacja między miastami, aby przyciągnąć do siebie nowych mieszkańców. Mysłowice też są na demograficznym minusie, ale w skali województwa śląskiego nie wypadamy wcale źle, a może być jeszcze lepiej.

W naszym mieście powstaje coraz więcej osiedli deweloperskich, co oznacza, że ludzie chcą u nas zapuszczać życiowe korzenie.

Taka inwestycja szykuje się, m.in. w dzielnicy Larysz. Firma z Krakowa chce na terenach prywatnych pomiędzy ul. Laryską, Dworcową i Jaworową wybudować osiedle 140 domów jednorodzinnych. Pełnomocnik inwestora złożył do Urzędu Miasta Mysłowice wniosek o wydanie decyzji środowiskowych, ale teren planowanego osiedla zahacza o dwie działki należące do gminy. Dlatego Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Katowicach musiało wyznaczyć inny organ do rozpatrzenia wniosku. Sprawą zajął się wójt Chełma Śląskiego.

Teoretycznie powinna to być czysta formalność, ale do akcji wkroczyli opozycyjni radni z Mysłowic, w tym Dorota Konieczny-Simela, która przegrała w kwietniu wybory na prezydenta miasta.

O co chodzi? Radni dopatrzyli się błędów proceduralnych w obwieszczeniu wójta Chełmu Śląskiego i domagają się, aby zostało wywieszone jeszcze raz. To nie wszystko. Radni martwią się też, czy budowana na Laryszu wielka i nowoczesna szkoła pomieści dzieci z osiedla, a także czy nowe domy nie obciążą nadmiernie infrastruktury wodno-kanalizacyjnej oraz drogowej w tej części miasta. Akurat w ich ustach takie obawy brzmią - delikatnie mówiąc - dwuznacznie. Podczas kampanii wyborczej narzekali, że Mysłowice się wyludniają. Dlaczego się więc nie cieszą, że osiedle na Laryszu przynajmniej częściowo uzupełni demograficzne ubytki? 

Miejmy nadzieję, że wójt Chełmu Śląskiego nie ulegnie tym naciskom i podejmie decyzję zgodną z rozwojowymi interesami Larysza, który - jak żadna inna dzielnica - przez całe dekady był zapomniany i niedoinwestowany przez mysłowicki samorząd. (fil)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama