Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 15 maja 2024 15:52
PRZECZYTAJ!
Reklama

Unijne superpaństwo będzie tworem antydemokratycznym, oligarchicznym i  zbiurokratyzowanym

Rozmowa z Izabelą Kloc, posłem do Parlamentu Europejskiego ze Śląska
Unijne superpaństwo będzie tworem antydemokratycznym, oligarchicznym i  zbiurokratyzowanym

- Czy projekt europejskiego superpaństwa skazany jest na porażkę?

- Myślę, że tak.  Aby powstało sprawne i spójne państwo musi być spełnionych wiele warunków, ale dwa są podstawowe: musi być naród i wspólna historia, która jest spoiwem  wspólnoty. Nie ma narodu europejskiego i nie da się go stworzyć administracyjnymi dekretami Brukseli. Jeśli zapytamy np. Włocha kim się  czuje przede wszystkim,  Europejczykiem czy Włochem, odpowiedź będzie oczywista. Podobnie jest z Francuzami, Hiszpanami, Szwedami i obywatelami wszystkich unijnych państw. Identyfikacja narodowa wciąż jest silniejsza, niż wspólnotowa. Nie zmienią tego nawet rzesze imigrantów, którzy „rozwadniają” europejskie wspólnoty narodowe, bo nie czują żadnego związku z nowymi ojczyznami.  Kształtowanie się narodu i budowanie państwa jest procesem historycznym, często dramatycznym, okupionym heroicznymi czynami. Tak powstało największe światowe mocarstwo, czyli Stany Zjednoczone. Natomiast europejskie superpaństwo budowane jest tylko na interesach i płytkiej ideologii. 

- Nie tylko federalizacja Europy jest zwiastunek katastrofy. 

- To prawda. Są jeszcze inne symptomy  katastrofy. Klimat, praworządność, integracja imigrantów, promocja mniejszości, to tylko ideologiczny lakier, a nie spoiwo Unii Europejskiej. Lakier, który przykrywa prawdziwą oś integracyjną Unii Europejskiej, czyli potrzebę stworzenia półmiliardowego rynku zbytu dla niemieckiej gospodarki, która traci na znaczeniu w skali globalnej. Unijne superpaństwo powstanie na bazie instytucji Unii Europejskiej, a to znaczy, że będzie tworem antydemokratycznym, oligarchicznym i  zbiurokratyzowanym.  Rządy w państwach członkowskich powstają i upadają na skutek decyzji wyborczych obywateli. Natomiast sposób wybierania np. przewodniczącego Komisji Europejskiej jest niejasny, niejawny i nie wiemy, jakie siły mają na ten proces decydujący wpływ. Unijne superpaństwo strukturą będzie przypominać Związek Radziecki, gdzie poddani nie mieli pojęcia o tym, co dzieje się za murami Kremla. 

- Wygląda na to, że  paliwem dla  federalizacji Unii  jest lewicowy radykalizm?

- To prawda. Lewicowy radykalizm  staje się zagrożeniem dla europejskiej wolności w wymiarze narodowym, gospodarczym i jednostkowym. Im bardziej będzie się pogłębiać  integracja Unii Europejskiej, tym większy będzie opór przeciwko tym procesom.  Aż osiągnięty zostanie punkt krytyczny, ponieważ każda akcja rodzi reakcję. Odpowiedzią na lewicowy radykalizm może być prawicowy ekstremizm. W Niemczech AFD wygrywa wybory lokalne i jest kwestią czasu aż stanie się siłą gotową przejąć władzę w kraju. W parze z prawicowym ekstremizmem idą nacjonalizm, ksenofobia i przemoc. Obawiam się, że Europa może tego nie znieść. Skutkiem starcia lewicowego i prawicowego ekstremizmu może być w najlepszym razie rozpad Unii Europejskiej, a w najgorszym wojna.  Na  budowanie unijnego superpaństwa musimy spojrzeć z perspektywy historycznej. Na przestrzeni wieków było wiele takich prób i wszystkie zakończyły się klęską. Tak było z I, II i III Rzeszą Niemiecką. Niemcy chcieli integrować Europę na bazie wspólnoty rasowej. Dla bolszewików, pretekstem do likwidacji państw narodowych, były klasowe rządy proletariatu. Teraz jesteśmy świadkami reaktywowania Czwartej Rzeszy pod unijną banderą.

- Daleko odeszliśmy od początków Unii Europejskiej.

- Początkiem Unii Europejskiej była Europejska Wspólnota Węgla i Stali, a ideowo-polityczny fundament stanowiło chrześcijańsko i wizja „wspólnoty ojczyzn”.   Dziś Unia Europejska nie chce węgla, stal sprowadza z Chin i walczy z chrześcijańskim kodem kulturowym. W czasach, kiedy kształtowała się Unia Europejska rywalizowały dwie koncepcje jej rozwoju. Roberta Schumana, oparta na chrześcijaństwie, integracji gospodarczej i politycznej podmiotowości państw członkowskich. Na drugim biegunie był włoski komunista Altiero Spinelli, który domagał się scentralizowanego, europejskiego państwa. Wtedy zwyciężyła  demokratyczna i humanitarna „wspólnota ojczyzn” Roberta Schumana. Teraz wracamy do groźnych, antydemokratycznych utopii Spinelliego. Historia zatoczyła wręcz koło. Spinelli pisał o zjednoczonej Europie będąc pod silnym wrażeniem niszczycielskich skutków niemieckiej dominacji. Teraz jego idee zostaną cynicznie wykorzystane do budowy mechanizmów, które tę dominację zabetonują na wieki wieków.

Rozmawiał Jan Ostoja


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama