Sesje Rady Miasta w Mysłowicach są zazwyczaj burzliwe i nie inaczej było w sierpniu. Debatowano o przygotowaniach do nowego roku szkolnego, ale najwięcej emocji wzbudziła sprawa unieważnionej uchwały w sprawie stawek za wywóz śmieci i ewentualnych zwrotów nadpłat.
Najważniejszym punktem sesji było przedstawienie pełnej informacji na temat gotowości mysłowickich placówek do nowego roku szkolnego. Raport jest optymistyczny. Mysłowickie szkoły i przedszkola są przygotowane na przyjęcie uczniów co nie znaczy, że w oświacie nie ma problemów, zwłaszcza finansowych. W państwowym systemie edukacji najmocniejszym ogniwem są samorządy, a najsłabszym rząd - szerzej piszemy o tym na stronie nr 3.
Jednakże to nie szkolnictwo wzbudziło podczas sesji najwięcej emocji.
Radni dyskutowali także o głośnej w mieście sprawie unieważnionej uchwały dotyczącej stawek za wywóz śmieci (szerzej pisaliśmy o tym w ubiegłym miesiącu). Jak to w Mysłowicach - zrobiła się z tego duża polityka. Radna Dorota Simela-Konieczny, kandydująca w ubiegłym roku na urząd prezydenta, zapewniła mieszkańców, że dostaną 300 zł zwrotu. Ta informacja obiegła media społecznościowe wywołując sporo zamieszania.
- W sprawach takich jak wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, wypowiedział się już Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który orzekł jednoznacznie, że dążenia do jakichkolwiek zwrotów w tej kwestii są bezpodstawne - wyjaśnia radca prawny opiniujący dokument.
Wyrok, o którym mowa dotyczył skargi spółdzielni mieszkaniowej, która po tym, gdy unieważniono uchwały z lat 2020/2021, chciała uzyskać zwrot nadpłat od miasta Warszawy.
Skarga nie została uwzględniona, a sąd argumentował to następująco:
- Stwierdzenie nieważności uchwały nie pociąga za sobą w sposób automatyczny jakichkolwiek skutków prawnych wobec innych aktów wydanych na podstawie takich uchwał. Taka wykładnia ma umocowanie w przepisach prawa i wyjaśnia także, że kwestia ponoszenia opłat została uregulowana nie tylko w uchwale, ale także w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Ta ustawa nakreśla stawki maksymalne dla takich opłat - mówi sędzia Małgorzata Jarecka, sędzia i rzeczniczka prasowa WSA w Warszawie.
Ponadto sąd stwierdził, że środki z opłat za wywóz odpadów były pożytkowane tylko i wyłącznie w celach gospodarowania odpadami. Dodatkowo rzeczywisty koszt wywozu odpadów i tak przewyższał ustalone na ten czas stawki.
Czyli dokładnie tak jak wyglądało to wówczas w Mysłowicach.
- Ten wyrok jest prawomocny od 30 stycznia 2024 r. - dodaje Małgorzata Jarecka, sędzia i rzeczniczka prasowa WSA w Warszawie. I nie została wobec niego wniesiona skarga kasacyjna.
Podsumowując, obietnice radnej Simeli-Konieczny nie mają pokrycia w faktach. Być może jest to sposób na zaistnienie w mediach społecznościowych - szkoda, że kosztem mieszkańców. Taki sposób uprawiania polityki w Mysłowicach jest - delikatnie mówiąc - nieetyczny.
A swoją drogą jesteśmy ciekawi skąd radna weźmie pieniądze, które obiecała mieszkańcom, po 300 zł na głowę. Przygotowane przez nią ankiety powinny być raczej kierowane na jej prywatny adres, a nie do Urzędu Miasta.
Jan Ostoja
Komentarze